Prawo, państwo, religia, rodzina… Cywilizacja stworzyła szereg instytucji wyzysku, z nich wszystkich zaś jedna wzbudza największe obrzydzenie w sercu rewolucjonisty - moralność.
Moralność to racjonalizacja dla ludzi którzy pragną ograniczać życie innych ludzi, ponieważ podświadomie wiedzą, że ich własne życie jest ograniczone. Bełkot o dobru i złu, jakby te abstrakty rzeczywiście istniały. Gromada semiotycznych iluzji pozbawionych referencji. Moralność jest dziś wszędzie, ta choroba zdaje się być wściekle zakaźną.
Spotkać można nawet moralność u niektórych rewolucjonistów. Oddajmy głos Włodzimierzowi Iljiczowi: Kapitalizm nieuchronnie wytwarza wciąż na nowo cały szereg warstw pośrednich. Ci nowi drobni wytwórcy równie nieuchronnie staczają się znów do szeregów proletariatu. Stąd naturalne zjawisko, że światopogląd drobnomieszczański wciąż ujawnia się w szeregach partii robotniczych. Moralnością burżuazja lewicowa i prawica podzieliły się po równo. Prawica zajęła się seksem, lewica zaś przemocą. Tak więc seks i przemoc, dwie najprzyjemniejsze rzeczy w życiu ludzkim, są po równo potępiane. Burżuazyjna moralność nie może dopuścić do rewolucyjnego orgazmu, siła wyzwolonych pragnień bowiem zdmuchnęła by bez kłopotu wszelkie żałosne kurtyny społeczeństwa kapitalistycznego. Politycy, policjanci, psychologowie… czekają tylko by zakuć w kajdany każdą drobną rozkosz która wyda się im niemoralna, niedozwolona, nazbyt przyjemna. Tym się zajmuje burżuazja prawicowa.
Burżuazja lewicowa gardzi przemocą fizyczną, bo pamięta jeszcze własne blizny z okresu gdy była ruchem istotnie rewolucyjnym. Burżuazyjna lewica uwielbia natomiast przemoc psychiczną, przemoc wysoce umoralnioną. Torturować swojego przeciwnika mówiąc, że nie jest dość moralny, przy tym uznawać siebie za wykładnię etyki, bezbłędnego budowniczego murów między dobrem a złem… Oto żałosny, burżuazyjny ersatz przemocy fizycznej. Czym jest przemoc fizyczna dla rewolucjonisty? Biopolitycznym anarchizmem w najczystszej postaci, doskonałą unifikacją ciała z umysłem, połączeniem dwóch jednostek więzami bólu.
Szturmujmy każdego dnia instytucje społecznej alienacji. Każdej nocy podejmujmy atak na szańce moralności. Niechaj następna rewolucja przyniesie światu sto dwadzieścia lat Sodomy.
Ożyj.
OdpowiedzUsuńwszystko chuj i zgnilizna
OdpowiedzUsuń