Wolą kaszkę na mleku niż abisyńskie suki prażone żywcem na bringhauserach i podlewane sokiem ya-yoo - tak charakteryzuje przedstawicieli drobnomieszczaństwa Witkacy. Wszyscy tak zwani "komuniści" byliby zdziwieni gdyby sobie nagle uświadomili, jak bardzo swoim konserwatyzmem przypominają typowego Kowalskiego. Owszem, lubią dużo mówić o rewolucji. Mają poglądy, które na pierwszy rzut oka wydają się rewolucyjne. Ale czym są poglądy? Zaledwie usprawiedliwieniami dla działania. A jakie jest działanie tych tak zwanych rewolucjonistów? Nie o machanie flagami i rozdawanie ulotek chodzi, ale o życie codzienne. Jakie ono jest? Burżuazyjne w stu procentach.
Trockiści na przykład żyją tak samo jak wszyscy inni kapitaliści. Oglądają te same programy telewizyjne i słuchają takiej samej muzyki. Czytają te same książki, tymi samymi tramwajami jeżdżą do tych samych szkół i miejsc pracy. Tak samo się pieprzą i to samo jedzą. Posługują się tym samym językiem. Czym więc się różnią od kapitalistów którzy zaakceptowali własną orientację polityczną i coming out mają już za sobą?
Niczym. Trockista jest burżuazyjnym imperialistą. W poglądach i przesądach, w kuchni i w sypialni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz